Jesteś tutaj: Start / Gmina Bielany / Historia / Patrykozy

Patrykozy

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF

21 grudnia 2019

Patrykozy były zamieszkałe już w odległych wiekach. Świadczą o tym groby kurhanowe, które zostały odkryte w XIX wieku. Niestety również wtedy je zniszczono.

Historycznie poświadczone osadnictwo zaczęło się tutaj zapewne na przełomie XIV i XV wieku, lecz pierwsze wzmianki pochodzą dopiero z 1449 roku, kiedy to w sądzie drohickim stawiła się Grzymka - żona Michała z Patrykoz oraz Wichna - żona Wojciecha z Patrykoz. Z 1458 roku pochodzi zapis na temat Stanisława Warda z Patrykoz. W łatach siedemdziesiątych XV wieku wspomina się też Stanisława zwanego „Taborem" łub Patrykoskim. Tenże Stanisław sądził się z plebanem z Kożuchowa o ziemię, którą miał zagarnąć Patrykoski. Sprawa ciągnęła się jeszcze przez kilka lat. Ojciec Stanisława miał darować plebanowi kożuchowskiemu „kat lasu" między drogami stańską i bielańską ale Stanisław nie uznał tej darowizny. Stanisław Patrykoski był zapewne osobą bardzo kłótliwą ponieważ zachowały się dane o jego licznych konfliktach z bliższymi i dalszymi sąsiadami. Był wymieniany jako strona w kilku procesach do końca XV wieku, a jedną ze spraw (z Mikołajem Gołockim o zagarnięcie jednej trzeciej Patrykoz), rozsądzał sam wielki książę litewski. Stanisław Patrykoski zmarł na przełomie XV i XVI wieku, jego córka wyszła za mąż za Stanisława Dysza z Dybowa i tenże przejął część gruntów wsi, jednak większość gruntów objęła rodzina litewska Dowojnowiczów. Szybko doszło do konfliktu między Dowojnowiczami i Stanisławem Dyszą - sprawę rozsądzał tym razem sam król. W 1517 roku właścicielami tych dóbr byli Jerzy i Andrzej Dowojnowiczowie4. Natomiast w 1528 roku dziedzicami byli Andrzej Dowojnowicz, podkomorzy litewski wraz z bratankiem Stanisławem5. Po śmierci Andrzeja Dowojnowicza Patrykozy odziedziczył jego bratanek, Stanisław - syn Stanisława. Warto wspomnieć, że ten ród (herbu Szeliga) należał do możnych rodów litewskich. Stanisław Dowojnowicz ożenił się z Radziwiłłówną. Był on dworzaninem królowej Bony, a w 1542 roku został wojewodą połockim. Posiadał wielkie dobra, lecz w 1547 roku postanowił sprzedać Patrykozy kanonikom warszawskim6. W ten sposób miejscowość stała się dobrem duchownym, lecz nie na długo. Kanonicy warszawscy szybko pozbyli się tych dóbr na rzecz rodziny Wężów z pobliskiej parafii Rozbity Kamień. Ród ten posiadał bardzo duże dobra w tej okolicy. W 1580 roku podatek z tej wsi płacił Marcin Wąż, podsędek ziemski drohicki. Jednak niedługo dziedziczyli tu Wężowie, na początku XVII wieku nie byli już właścicielami tej wsi. W 1621 roku Patrykozy pojawiają się w zapiskach dotyczących rodziny Kuklińskich herbu Prawdzie8. Brak jest dokładnych danych na temat losów wsi w połowie XVII wieku. Natomiast w latach siedemdziesiątych XVII wieku występuje ona już jako część rozległych dóbr Krasińskich herbu Ślepowron, którzy dziedziczyli w tym czasie również w Sokołowie i Węgrowie. Kuklińscy i Krasińscy pochodzili z ziemi ciechanowskiej. Dochodziło do małżeństw między tymi rodami i zapewne te związki stały się przyczyną przejścia Patrykoz od Kuklińskich do Krasińskich. Dziedzicem wsi był Jan Dobrogost Krasiński (1640 - 1717), referendarz koronny, poseł na sejmy. W Warszawie miał pałac (pałac Krasińskich). Po nim następnym dziedzicem był Błażej Krasiński. Po jego bezpotomnej śmierci w 1755 roku liczne należące do niego majątki uległy rozproszeniu. W tym czasie Patrykozy przestały być częścią dóbr sokołowskich. Dobra Patrykozy kupił Marcin Łopuski, podsędek grodzki drohicki, następnie łowczy, sędzia ziemski oraz podkomorzy drohicki (1784). Szlachta wybierała go na posła na sejmy, stąd wniosek, że dorzony był zaufaniem. Tenże Marcin miał żonę Annę Zaleską i w 1765 roku urodził się im syn Leon Franciszek Antoni. Jego metryka znajduje się w Kożuchówku więc zapewne właśnie w Patrykozach Łopuscy mieli swoją siedzibę. Marcin Łopuski zmarł przed 1800 rokiem, ponieważ dziedzicem Patrykoz w tymże roku był właśnie jego syn1. W 1789 roku Patrykozy liczyły 38 domów. Była to zatem całkiem spora miejscowość. W tym czasie leżące niedaleko dobra Repki należały już do rodziny Szydłowskich herbu Lubicz i to oni wykupili Patrykozy na początku XIX stulecia od Lopuskich. W tym czasie był to jeszcze niewiele znaczący majątek ziemski, składający się z wsi i folwarków: Patrykozy, Wólka Patrykozka i Ruda. W 1827 roku Patrykozy liczyły 33 domy i 147 mieszkańców. Wiele się tutaj zmieniło w 1832 roku, gdy dobra te objął w bezpośredni zarząd Teodor Szydłowski, znany żołnierz czasów napoleońskich i generał powstania listopadowego. Szydłowski postanowił właśnie tutaj wybudować swoją siedzibę i w tym celu sprowadził znanego architekta Franciszka Jaszczołda. Wybudował on przy jego pomocy pałac w stylu neogotyckim, który istnieje po dziś dzień. Na mapach z 1839 roku można zauważyć dwie cegielnie, które zapewne wybudowano na potrzeby miejscowej budowy. Być może istniały tu również inne zakłady przemysłowe, jednak nie wykształcił się tutaj dochodowy przemysł. Na przeszkodzie stanął charakter właściciela. Pisano bowiem o nim: Jubił ciągle prowadzić fabryki i ku temu miał wszelkiego rodzaju rzemieślników, których hojnie uposażał, chociaż ci mało albo wcale nie robili. Szydłowski wybudował tutaj nie tylko pałac, dzięki nakładom finansowym stworzył również park w stylu angielskim i zwierzyniec. Nie zapomniał też o swoich poddanych, gdyż jsabudował wieś całą bardzo pięknymi murowanymi domkami dla włościan, z których każdy w innym guście, a nawet gospodarskimi budowlami, sadem i ogrodzeniem jeden od drugiego różniącymi się " . Jednak zapewne te budowle powstały raczej dla kaprysu dziedzica, niż dla chłopów. Brak jakichkolwiek danych, aby Szydłowski próbował tworzyć szkoły dla chłopów, czy wprowadzać czynsz i inne formy ulżenia mieszkańcom wsi. W kwestiach społecznych był on ekscentrycznym dziwakiem, a nie rewolucjonistą. TEODOR SZYDŁOWSKI Warto przybliżyć postać Teodora Szydłowskiego, który był najbardziej znaczącą postacią w czasach XIX wieku w obecnej gminie Bielany. Szydłowscy herbu Lubicz pochodzili ze szlachty z okolic Mławy (Szydłowo, gmina Szydłowo). Z czasem niektóre gałęzie rodu doszły do wielkich stanowisk i majątków. Jak napisano w 1866 roku Szydłowski ,pochodził z rodziny która szczególnie do znakomitego doszła znaczenia". Przodkowie Teodora Szydłowskiego nie należeli do możnej gałęzi rodu. Dziadek Teodora Szydłowskiego, również Teodor, był początkowo średniozamożnym szlachcicem, wybrano go na posła z ziemi zakroczymskiej w 1750 roku. Z tego samego okręgu wybrano też Stanisława Poniatowskiego, ówcześnie jeszcze tylko stolnika litewskiego. Zawarta wtedy przyjaźń zmieniła życie Teodora Szydłowskiego. Poniatowski poznał wtedy piękną 15 - letnią córkę Szydłowskiego - Elżbietę, która została później jego kochanką. Gdy Poniatowski w 1764 roku został królem szybko rosło znaczenie Teodora Szydłowskiego, który został nawet wojewodą płockim. Król wydał swoją kochankę Elżbietę za starszego generała - Jerzego Grabowskiego, małżeństwo to było jednak fikcją (Grabowski zmarł w 1789), gdyż Szydłowska była kochanką króla przez 30 lat i podobno nawet wzięła z nim potajemny ślub. Miała z nim liczne dzieci, które pomimo tego, że nosiły nazwisko Grabowscy, były to dziećmi króla. Rola Grabowskiej na dworze była bardzo wielka, więc rodzina Szydłowskich opływała w dostatki, w tym również brat Grabowskiej - Adam Szydłowski, podkomorzy i starosta mielnicki, ojciec znanego z Partykoz Teodora Szydłowskiego - budowniczego pałacu. Dzięki wpływom na dworze Teodor Szydłowski i następnie jego syn Adam doszli do wielu stanowisk i majątków. Wśród dóbr należących do Adama były również majątki: Repki, Sawice Ruskie, Liszki. Szydłowski ożenił się z Wiktorią Kuczyńską córką Leona Kuczyńskiego. W 1793 roku urodził się im syn Teodor Szydłowski. W dwa lata później upadła I Rzeczpospolita, ale w 1807 roku powstało Księstwo Warszawskie - nadzieja dla wielu Polaków. Synowie drobnej szlachty, ale i synowie magnackich rodów garnęli się do wojska i często zaczynali służbę od najniższych stopni. Tak też było z młodym Teodorem służącym w 13 pułku piechoty. W sierpniu 1812 roku awansował na porucznika, brał udział w kampanii moskiewskiej. W dniu 1 lutego 1813 roku został adiutantem księcia Józefa Poniatowskiego. W czasie słynnej bitwy pod Lipskiem został ciężko ranny i dostał się do niewoli rosyjskiej. Po upadku Napoleona powstało Królestwo Polskie pod zwierzchnictwem Rosji, którego armia opierała się na żołnierzach napoleońskich. Również Teodor Szydłowski, od marca 1815 roku wstąpił do armii Królestwa. Wkrótce jednak odszedł z armii w stopniu majora. W 1819 roku zmarł jego ojciec i zapewne właśnie wtedy odziedziczył Patrykozy. W następnych latach ten dwudziestokilkuletni major stał się bywalcem salonów warszawskich, używał życia, gdyż poprzednie lata spędził w wojsku. Zapisano później na jego temat: Jaśniejący wśród wesołego i najświetniejszego towarzystwa stolicy piękną urodą i dowcipem ". Do armii wrócił w 1830 roku w czasie powstania listopadowego. Został adiutantem generała Michała Radziwiłła w stopniu podpułkownika. W kwietniu 1831 roku awansował na pułkownika i został szefem przybocznego sztabu naczelnego wodza. W dniu 15 lipca 1831 roku objął dowództwo 2 brygady w 1 dywizji jazdy. Niedługo później awansował na generała brygady. We wrześniu upadła Warszawa, powstanie dogorywało. Wielu jego kolegów wybrało emigrację, inni zostali w kraju, składając przysięgę carowi co równało się amnestii. Szydłowski wybrał to drugie rozwiązanie. Zniechęcony do armii i spraw publicznych w epoce popowstaniowej postanowił zająć się gospodarstwem. Osiadał właśnie w Patrykozach i postanowił wybudować tu pałac. Sprowadził architektów i rozpoczął budowę. Oprócz pałacu wybudował też piękny park oraz domy dla miejscowych chłopów. Opis dóbr Patrykoz i samego Szydłowskiego znajduje się w czasopiśmie „Tygodnik Ilustrowany" z 1866 roku, w którym czytamy (wg oryginalnej pisowni) „Wyszedłszy z wojska obrał sobie ciche wiejskie życie oddając się całkowicie zajęciom gospodarskim i włościanom, dla których dobroczynnym był opiekunem, znaczne zaś dochody z dóbr swoich, nie w mieście spożywał. Poczucie piękna, wzniośłejszym tylko umysłom właściwe, okazywał w przyozdobieniu siedziby swojej, której mało w kraju naszym dorówna, a licznych ręką swoją sadzonych gajów i sadów za życia jeszcze ozdobny dla włości i pożytku się doczekał. Osamotnienie [był kawalerem] w którym część życia przepędził, wywarło zapewne wpływ na jego wyobrażenie i pojęcia, nie zmieniło jednak charakteru, do końca bowiem dni swoich zachował hart duszy, uprzejmość i tę niekłamaną grzeczność, która dobrze wychowanego człowieka odznacza. Niegdyś jaśniejący wśród wesołego i najświetniejszego towarzystwa stolicy piękną urodą i dowcipem, zapomniany następnie od świata, w charakterze, opiniach i calem postępowaniu zachował niezatartą cechę wrażeń młodości. Dla naszych czasów była to już postać oryginalna, zwłaszcza że Szydłowski łączył w sobie zwyczaje arystokratyczne, z filantropią i fantastycznością szczególną. Żyjąc w odosobnieniu, tracił jednak ogromne summy, ale tracił uczciwie (jak sam o sobie powiadał) wydając je w kraju i na rozmaite szlachetne dziwactwa i dobre uczynki. Lubił ciągle prowadzić fabryki i ku temu miał wszelkiego rodzaju rzemieślników, których hojnie uposażał, chociaż ci mało albo wcale nie robili. W budowlach mianowicie w jego dobrach istniejących i w całym otoczeniu w Patrykozach odbił się wybornie charakter właściciela. Wszędzie znać chęć odznaczenia się oryginalnością i fantazyą. Kurniki, drwalnie, pałac gotycki z wieżą, mostami, sztachety, parkany, mostki, każdy tam w innym stylu i guście często w szczegółach dziwaczne, całość jednakże z powodu rozmaitości i rzeczywistego smaku, jest bardzo powabną. Do uskutecznienia tego wszystkiego po swojej myśli Szydłowski dobrał sobie umiejętnie znakomitego budownicznego Franciszka Jaszczołda, który po ojcu Wojciechu, niepospolitym także artyście, odziedziczył niemniejszy talent i gust wytworny. Generał słynął nadto w kraju z wzorowego gospodarstwa rolnego, Patrykozy zaś nie tylko były wsią pięknie zbudowaną ale odznaczały się dostatkiem i zamożnością. Ludzie przewrotni umieli nieraz korzystać z jego upodobań filantropijnych i fantastycznych: ztąd generał często mimowoli wydawał znaczne sumy, które szły na marne. Wiele tego rodzaju wypadków dotąd opowiadają o nim w okolicy, jeden zaś szczególnie był charakterystyczny. Pewnego razu Szydłowski, bawiąc u wód w Solcu, zwrócił uwagę na jakiegoś skrzypka. Smutna postawa wirtuoza i smętne dumki które wygrywał uderzyły go. Posyła więc zaufaną osobę (lubił bowiem wspierać sekretem i nie cierpiał podziękowań), aby dowiedziała się co to za człowiek i czyby go nie warto wesprzeć. Skrzypek nasz opowiada o sobie z wielkim żalem swoje przygody, swój zapał do sztuki, chęć dalszego kształcenia się i zarazem niemożności z powodu braku funduszów. Szydłowskiemu dosyć tego, posyła wirtuozowi 10 000 zł aby pojechał za granicę i tam się wykształcił, przyrzeka dalszą pomoc i pożycza własnych koni i bryki, aby do pierwszej stacji w Kielcach dojechał. Wirtuoz pojechał. Mija dzień, drugi, trzeci nareszcie tydzień, a konie nie wracają. Stąd hałas i śledztwo. Wydaje się wreszcie że wirtuoz pieniądze przepił i w karty przegrał, furmana spoił, konie i brykę przeszachrował, a sam zniknął. Dowiedziawszy się o tern Szydłowski rzekł tylko Szkoda chciałem biednemu dopomódz. Nie udało się. Szkoda mi chłopaka. A grał tak ładnie. Szydłowski umarł dnia 8 stycznia 1863 roku porobiwszy znaczne zapisy dla wszystkich swoich sług i rzemieślników. O żadnym nie zapomniał, każdemu przeznaczył pensyę dożywotnią. Żyjąc bezżennie, zostawił Patrykozy synowcowi swemu Antoniemu Szydłowskiemu, który objąwszy je po nim, pałac, park i zwierzyniec dotąd starannie utrzymuje? Patrykozy w czasach swojej świetności (rysunek z 1866 roku) Szydłowski zmarł w dniu 8 stycznia 1863 roku (na 2 tygodnie przed wybuchem powstania styczniowego). Zostawił Patrykozy swojemu bratankowi Antoniemu Szydłowskiemu. Według przekazów przekazał też liczne datki dla swoich sług. W czasie powstania styczniowego Patrykozy stały się terenem walk powstańczych oraz obszarem działalności słynnego księdza Brzóski To właśnie pod Patrykozami w dniu 4 marca 1863 roku doszło do potyczki konnego oddziału powstańczego pod wodzą Józefa Żukowskiego z częścią sotni carskiej. Wiosną 1864 roku pod Patrykozami organizował swój oddział ksiądz Brzóska236. Jesienią tego samego roku ksiądz Brzóska ze swoim skromnym oddziałem ukrywał się pod Pruszynem Został wyśledzony przez Rosjan i ukrył się w lasach właśnie pod Patrykozami. Następnie stąd wymaszerował wraz z kompanami w okolice Sokołowa. Za czasów Antoniego Szydłowskiego przeprowadzono w tych dobrach uwłaszczenie ziemi dworskiej. W Patrv kozach powstało wtedy 45 gospodarstw na 774 morgach ziemi. Pozostała ziemia nadal stanowiła folwark liczący w 1885 roku 1 301 mórg. Dobra te były niegdyś dużo większe i obejmowały również folwark Krynica. Następnie dobra Patrykozy, na przełomie XIX i XX wieku, znacznie zmniejszyły się po uregulowaniu serwitutów (wspólnego użytkowania ziemi przez dwór i chłopów). Według danych z 1866 roku Antoni Szydłowski dbał o pałac i ogród, jednak niedługo później pozbył się odziedziczonych dóbr. W 1871 roku majątek Patrykozy kupuje niejaki Rajmund Skarżyński. Opis majątku z 1885 roku przekazuje, że dobra Patrykozy składały się z folwarków Patrykozy i Ruda. Folwark Patrykozy liczył 1 301 mórg (prawie 600 mórg ziemi ornej, 519 mórg lasu oraz łąki i nieużytki), folwark Ruda liczył 479 mórg W skład dóbr wchodził też Jas nie urządzony", notowano również wiatrak . W tym czasie wioska Patrykozy liczyła 38 domów i 585 mieszkańców Należała do gminy Kowiesy i parafii Kożuchówek. W następnych latach brakowało gospodarza, który zająłby się pałacem i rozległymi dobrami. Patrykozy często zmieniały właścicieli. W 1888 roku należały do Leona Kozłowskiego, w początkach XX wieku do Hipolita Cichowskiego (rok 1912)5 Po Hipolicie Cichowskim dobra te przejął jego syn Stanisław, który jednak nie radził sobie z gospodarowaniem W 1930 roku majątek Patrykozy został ostatecznie rozparcelowany. Pałac wraz z parkiem nabył ksiądz Władysław Solnicki. Wraz ze zmianami własnościowymi następowała stopniowa degradacja pałacu. Według danych z 1921 roku w Patrykozach notowano 47 domów i 533 mieszkańców, wśród nich 56 Żydów. Istniał wtedy jeszcze folwark Patrykozy, liczący 6 domów i 220 mieszkańców. Zamieszkiwała tu 19 osobowa grupa prawosławnych Białorusinów. W czasie II wojny światowej Patrykozy były miejscem, gdzie istniał punkt tajnego nauczania. W miejscowości działała sima drużyna AK pod dowództwem Mariana Solnickiego „Dzika", która przeprowadziła różne akcje w powiecie sokołowskim i uczestniczyła w akcji „Burza". Po wojnie pałac w Patrykozach został upaństwowiony. Dopiero w latach osiemdziesiątych XX wieku 1/3 gruntów wraz z pałacem kupił miejscowy rolnik Józef Więsek, od którego nabył je następnie Paweł Gessler. Niestety przez wiele dziesięcioleci ten piękny pałac nie był remontowany, brakowało dobrego gospodarza i obecnie dobra te przedstawiają się nie najlepiej. Do dziś zachowały się też domy wybudowane jeszcze przez Teodora Szydłowskiego.

Rozwiń Metryka

Podmiot udostępniający informację:
Data utworzenia:2019-12-21
Data publikacji:2019-12-21
Osoba sporządzająca dokument:
Osoba wprowadzająca dokument:Łukasz Kiryluk
Liczba odwiedzin:665